Kolejny tydzień, kolejna historia. Tym razem dotyczy wpływu wody na skórę. O dziwo jej jakość ma duże znaczenie także na ten aspekt naszego życia. Nie drogie kremy, olejki, mydła. Woda! Standardowo warto doczytać do końca! 🙂

W ubiegłym roku znalazłam fajną pracę w Zamościu, która odpowiadała moim kwalifikacjom i ukończonym studiom. Nie zastanawiałam się długo i postanowiłam się tam przeprowadzić. Wynajęłam mieszkanie w jeden z tamtejszych kamienic.

Po pewnym czasie zaczęły się jednak pierwsze problemy. I nie chodzi tu o pracę czy przystosowanie się do życia w nowym, zupełnie innym mieście. Te problemy dotyczyły kolokwialnie mówiąc mojej urody.  A że jestem młodą kobietą to chyba naturalne że chce się czuć i wyglądać atrakcyjnie.

Dotkliwe problemy po zmianie miejsca zamieszkania

Moje włosy bardzo szybko ulegały przetłuszczeniu, stawały się coraz bardziej matowe. Stosowanie całej masy przeróżnych szamponów, odżywek, nawilżaczy nie dało niestety widocznych rezultatów. Również moja skóra stawała się jakby coraz bardziej wysuszona, wyłuszczona zaczęły pojawiać się na niej wysypki a co najgorsze zaczęła być ona swędząca.

Pomoc poszukiwana

Postanowiłam coś z tym zrobić i skorzystać z opinii specjalisty. Wizyta u dermatologa dolała tylko oliwy do ognia. Lekarz stwierdził że, nie wie co jest przyczyną moich problemów i jedynie przepisał mi antybiotyk na wysypkę. Załamałam się. Dodatkowo była to wizyta prywatna za którą musiałam słono zapłacić.

Na szczęście z pomocą przyszła koleżanka z pracy. To od niej dowiedziałam się że woda w Zamościu jak i całym lubelskim jest jedną z najtwardszych w Polsce i że ona też kiedyś borykała się z takimi problemami jakie mnie dotknęły. Ponadto musiała walczyć też z kamieniem w czajniku oraz uporczywym osadem na kabinie prysznicowej.

Postanowiłam to sprawdzić i oddać wodę z mojego mieszkania do specjalistycznego badania. Okazało się że wartości manganu i żelaza znacznie przekraczają normę (ponad 3-krotnie!) co powoduje że woda jest bardzo twarda.

Problem wreszcie wykryty!

Eureka! To twarda woda jest motorem napędzającym moje problemy z włosami i suchą skórą. Od razu musiałam podjąć męską decyzję. Na starcie mojej przygody z samodzielnym życiem w nowym mieście zainwestowałam nie w nowe auto czy wypasiony telewizor lecz w zmiękczacz wody.

Po licznych konsultacjach, wizytach w sklepach i przekopywaniu całej masy stron internetowych postanowiłam, że zdecyduję się na zakup zmiękczacza wody Denver Plus 30„ Urządzenie o najlepszych parametrach i wydajności na polskim rynku”- tak mówi mój tata-hydraulik.

Po zamontowaniu go w moim mieszkaniu podobnie oddałam wodę do badania i przyznam, że pozytywnie zaskoczyłam się wynikiem badania. Wszystkie parametry się znormalizowały, twardość wody spadła.

Zbawienna miękka woda!

Efekt? Włosy po pewnym czasie znów były błyszczące, zdrowe, ładnie wyglądały, mogłam je zaczesać w dowolny sposób. Również skóra poprawiła swój wygląd. Nie powiem, że stała się miękka i delikatna jak u niemowlaka bo bym przesadziła ale przynajmniej bezpowrotnie zniknęła wysypka i to denerwujące swędzenie.