Nasza planeta jest zagrożona, a wpływ poprzednich pokoleń, ale i nas samych, daje się coraz bardziej we znaki na każdym kroku! Susze, globalne ocieplenie, oceany pełne śmieci – te widoki coraz bardziej trafiają do świadomości publicznej. Czy świat da się jeszcze uratować? Co my możemy zrobić dla środowiska?

Nasz kraj i świat toną w śmieciach

O tym, że to my sami ponosimy ogromną odpowiedzialność za to, co się dzieje na świecie, wiemy już od dawna. Obecne, silne zjawiska pogodowe, jak długotrwałe susze, huragany, powodzie, przerażają nas, a jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że sami przyłożyliśmy do tego rękę. Jak się okazuje, sporą winę za to wszystko ponosi konsumpcyjny tryb życia. Produkujemy ogromne ilości, często zbędnych dóbr, które następnie zamieniają się w odpady. Jeden z największych problemów stanowi plastik. Nawet w dzisiejszych czasach tylko niewielka część podlega recyklingowi – reszta tworzy śmieciowe góry i wyspy pływające po morzach i oceanach.

Sytuacja jest na tyle zła, że naukowcy szacują, iż w 2050 roku w wodach świata będzie pływało znacznie więcej śmieci niż zwierząt. One również zjadają te odpady, a jeśli my sami gustujemy w owocach morza i rybach, możemy być absolutnie pewni, że wrócą do nas w postaci mikroplastiku, który będzie zalegał w organizmie.

Sytuacja w naszym kraju wcale nie jest lepsza niż na świecie. Wiele z produkowanych przez polskie rodziny śmieci trafia na dzikie wysypiska w lasach. Co roku wykrywa się tysiące takich miejsc. Ich likwidacja nie przynosi oczekiwanych skutków, ponieważ za chwilę powstają nowe. Wytwarzamy tony śmieci, z czego szacuje się, że w Polsce tylko 14% podlega recyklingowi, ponad 80% trafia na wysypiska, gdzie czeka na powolny rozkład. Ilość odpadów z roku na rok jest coraz większa. Jeśli tego nie zatrzymamy, wkrótce na Ziemi może zabraknąć miejsca i dla nas samych

Państwa na ratunek środowisku

Wiele krajów w końcu naprawdę dostrzegło problem, co potwierdzają liczne odgórne i oddolne inicjatywy. Dobry przykład zaczyna iść od polityków i celebrytów. Temat ekologii pojawiał się nawet na wręczaniu Oscarów. Unia Europejska w końcu postanowiła wprowadzić w życie przepisy ograniczające użycie plastiku. Do 2030 roku butelki będą musiały być wytwarzane z recyklingowanych materiałów przynajmniej w 30%. Ponadto zakazano użytkowania jednorazowych opakowań na żywność, styropianowych kubeczków, plastikowych sztućców i talerzy, patyczków higienicznych, słomek, mieszadełek do kawy. To wszystko rozkłada się latami, a my doskonale możemy sobie poradzić z zamiennikami wytwarzanymi z lepiej rozkładających się, bardziej naturalnych materiałów.

Obecnie sortowanie śmieci w domach również jest odgórnie narzuconym obowiązkiem. To wszystko dobre zmiany, jednak nadal jest ich znacznie za mało. A jak my sami możemy ograniczyć ilość odpadów w naszym życiu? Czy to może przynieść realne skutki?

My też możemy coś zrobić!

Jak mówi znane powiedzenie „Kropla drąży skałę”. To oznacza, że nawet nasze najdrobniejsze zmiany nawyków na bardziej ekologiczne, mogą odbić się szeroką falą i przynieść oczekiwane efekty w skali globalnej. Jeśli każdy z nas postawi na chociaż drobne zmiany w swoich domowych przestrzeniach, uda się spowolnić nadciągający zasyp śmieci. Zdecydowanie warto tym bardziej, że nie jest to związane z ogromnymi kosztami czy wysiłkiem. Wystarczy tylko regularność i uświadomienie sobie, jak dużo może to wnieść. Poza tym, to bardzo dobry sposób na oszczędności finansowe. Pieniądze można przeznaczyć na coś o wiele ciekawszego. A jak właściwie się za to zabrać?

5 prostych kroków do minimalizacji odpadów

Obecnie bardzo dużą popularnością cieszy się filozofia zero waste. Jej głównym założeniem jest to, aby maksymalnie ograniczyć produkcję śmieci w swoim otoczeniu. Można wykorzystywać do tego różne sposoby. Wymienianych jest 5 najważniejszych kroków, które należy podjąć, by osiągnąć pełny sukces. Po pierwsze odmawiaj (refuse) – jeśli wiesz, ze coś jest nieprzydatne lub w tej chwili tego nie potrzebujesz, nie kupuj. Po drugie ograniczaj (reduce) – nie kupuj na zapas, aby się nie zmarnowało. Po trzecie wykorzystuj ponownie (reuse) – nadawaj przedmiotom drugie życie o ile to możliwe. Recyklinguj i kompostuj. Te proste działania zmienią Twoje codzienne życie na lepsze i wspomogą środowisko. A oto jak to może wyglądać w praktyce!

Nowe, a jednak stare

Warto ograniczyć ilość rzeczy to niezbędnego minimum. Kupujemy wiele niepotrzebnych ubrań, jak spodnie czy bluzki, dodatki do domu, bo po prostu były w dobrej cenie. Wiele z tych rzeczy nigdy realnie nie zostanie przez nas wykorzystanych. Jeśli jednak pojawią się te, których chcemy się pozbyć, warto pomyśleć o nadaniu im nowego życia, oddaniu lub sprzedaniu za pośrednictwem portali z ogłoszeniami.

Możemy pomyśleć o kupowaniu rzeczy w secend handach. Zdecydować się na wypożyczanie książek z biblioteki, zamiast kapować własne. To, co się zepsuje naprawiać, a nie wyrzucać.

Sortowanie śmieci to obowiązek

Obecnie sortowanie śmieci jest już obowiązkiem, jednak warto się do tego przykładać nawet jeśli czasem wydaje się bardzo skomplikowane i wahamy się, gdzie powinniśmy wyrzucić dokładnie dany odpad.

Kompostownik to cała masa plusów

Jeśli tylko istnieje taka możliwość, warto założyć kompostownik. To fantastyczna opcja zwłaszcza dla fanów ogrodnictwa, którzy mają własne nasadzenia lub prowadzą ogród. Nawóz to podstawa, a samodzielnie można uzyskać taki naprawdę wysokiej jakości. Kompostownik można założyć w ogrodzie. Są też rozwiązania dostosowane do balkonów w blokach. Do swojego kompostownika możemy wyrzucać resztki warzyw i owoców, rozgniecione skorupki jaj, wysuszone liście i gałęzie, opakowania i przedmioty wykonane z naturalnych materiałów, jak niepowlekane kartony, słomiane ozdoby, etc.

Zamiana na naturalne

Jeśli to możliwe, zamieńmy tworzywa sztuczne na bardziej naturalne materiały. Na przykład podczas zakupów, zamiast zabierania do domu kolejnej reklamówki, weźmy na zakupy siatkę lub płócienną torbę z ulubionym napisem/nadrukiem. Plastikowe szczoteczki do zębów można zamienić na te z biodegradowalnych materiałów. Zamiast kupować jednorazowe maszynki do golenia, postawmy na te z wymiennymi ostrzami. Płatki kosmetyczne, słomki również nie są produktami pierwszej potrzeby, na które można znaleźć zastępstwo. Zamiast folii spożywczej do przykrycia pożywienia można zastosować bawełnianą ściereczkę lub użyć szklanych słoików do przechowywania. Folię aluminiową podczas pieczenia warto zamienić na naczynie żaroodporne. Silne detergenty do sprzątania czy prania, można zastąpić tymi o naturalnym składzie – często nie odbiegają swoją jakością od tamtych.

Filtr kuchenny zamiast plastikowej butelki

Zgrzewki plastikowych butelek to jeden z największych problemów w wielu polskich domach. Wiąże się z ogromną produkcją śmieci i sporymi wydatkami. Ponadto na samą produkcję plastikowego pojemnika potrzeba więcej wody niż znajduje się wewnątrz opakowania. Dochodzą jeszcze kwestie mikroplastiku przedostającego się do napoju, dźwigania ciężkich zgrzewek i planowania odpowiednich zapasów wody.

To, że się decydujemy na takie rozwiązanie zazwyczaj wynika z faktu, że nie smakuje nam woda z kranu lub po prostu nie jesteśmy pewni, co do jej składu. Plastikowe butelki nie są jednak jedyną alternatywą. O wiele lepszym rozwiązaniem, pozwalającym na ograniczenie plastikowych odpadów jest filtr kuchenny. To niewielkie urządzenie, które montuje się pod zlewozmywakiem. W zależności od rodzaju, zapewnia wodę o konkretnym stopniu oczyszczenia i właściwościach. Zarówno ultrafiltracja, jak też odwrócona osmoza usuwają z wody wszystkie niebezpieczne wirusy i bakterie. Ponadto woda odzyskuje właściwe walory organoleptyczne. Staje się smaczna, ma odpowiednią barwę i zapach.

Dobrą propozycją wydaje się być system ultrafiltracji przeznaczony do wody mało i średnio zanieczyszczonej. To bardzo ekonomiczny i ekologiczny sposób na uzdatnianie. Nie powoduje odrzutu wody do kanalizacji – cała jest filtrowana na bieżąco. Produktem, na który warto zwrócić uwagę jest Ecoperla Profine POU. To urządzenie, którego wkłady mają dużo większą powierzchnię filtracyjną niż w standardowych rozwiązaniach. Ponadto zajmuje naprawdę mało miejsca, bo nie posiada żadnego zewnętrznego zbiornika na magazynowanie wody.

Jeśli chcemy korzystać z wody doskonale dopasowanej do potrzeb, rozwiązaniem może okazać się system odwróconej osmozy. Tu kandydatem do kuchni może stać się Ecoperla Rosa. Pozwala na pobieranie wody w dwojaki sposób. Z jednej strony doskonale oczyszczonej, która nie pozostawi po sobie osadu. Z drugiej takiej o właściwościach prozdrowotnych, bogatej w magnez i wolny wodór.

Wodę oczyszczoną przez filtr kuchenny możemy zabrać do pracy, szkoły, na uczelnię czy trening w butelce lub termosie wielokrotnego użytku. Czy to nie jest o wiele wygodniejszym rozwiązaniem niż zgrzewki plastikowych butelek?

Oszczędzanie przyjazne środowisku

Poprzez oszczędzanie również wspomagamy środowisko. Chodzi tu o media, takie jak woda czy prąd, ale również paliwo. Gaszenie światła po wyjściu z pomieszczenia, ekologiczne programy w urządzeniach, kupowanie sprzętów zużywających mniejsze ilości prądu, zakręcanie wody podczas mycia zębów czy golenia – to wszystko ma znaczenie dla ekologii i naszego portfela. Sprawdź szczelność instalacji hydraulicznej w domu, gromadź deszczówkę do podlewania ogrodu, wymień baterie na oszczędzające wodę, bierz prysznic zamiast kąpieli. Do pracy, o ile to możliwe, wybieraj spacer lub rower zamiast samochodu. To zapobiega emisji CO2, oszczędza benzynę, a przy okazji wspomaga naszą kondycję.

Przeczytaj więcej o zero waste: https://www.krainawody.pl/blog/news/jak-ograniczyc-odpady-w-domu-czyli-kilka-slow-o-filozofii-zero-waste